W drodze do bóstwa

0
1671
W drodze do bóstwa

W dobie mody na zdrowy styl życia, byciem „fit” i poprawieniu naszego stanu zdrowia sięgamy po różne metody, diety oraz zestawów ćwiczeń. Z roku na rok metod jest coraz więcej, instruktorzy i dietetycy toczą coraz bardziej zaciekłą rywalizacje o klienta, który by schudnąć często jest zdeterminowany i gotowy na wszystko. A wedle ostatnich badań doszło do pewnego rodzaju rewolucji. Otóż okazało się, że piwo – najpopularniejszy napój alkoholowy, nie sprzyja powstawaniu tkanki tłuszczowej. Ktoś pomyśli „piwo a odchudzanie – jak?”. Otóż sekret tkwi w ilości. Piwo samo w sobie jest bardzo kalorycznym napojem, wypicie 3 lub 4 butelek dostarcza nam taką porcję kalorii, że znika tutaj całkowicie szansa na spalanie tłuszczu. Efektem spożycia jest też wydzielanie się w większych ilościach kwasu żołądkowego co powoduje poczucie łaknienia, nasz apetyt wzrasta gwałtownie, a żeby go zaspokoić sięgamy po przekąski wszelakiej maści – chipsy, paluszki, orzeszki, bądź chętniej zamawiamy fast foody… i to te powiększone. A że zakazane smakuje najlepiej, alkohol sprzyja braku asertywności to mamy skutki większej liczby na wadze. Jakie korzyści może mieć jeden mniejszy kufel piwa niż kilka większych? Przede wszystkim to idealne orzeźwienie dla organizmu jak i jego oczyszczenie. Stymuluje pracę nerek, poprawia krążenie, a nawet pomaga na serce! Wszystkie te zdrowe rarytasy po zachowaniu umiaru i silnej woli, do tego trochę ruchu i systematyki, a nasza sylwetka ulegnie przemianie – tym razem na lepszą stronę. Sięgajmy po piwo bezalkoholowe w miarę możliwości, zawiera o połowę mniej kalorii niż to z procentami, a zawiera wszystkie drogocenne właściwości pochodzące z chmielu, drożdży i innych dodatków, takich jak: witaminy grupy B, które wspomagają metabolizm (uwaga dla Pań – poprawiają stan skóry, włosów i paznokci!), Magnez, potas i żelazo, czyli trzej przyjaciele naczyń krwionośnych, ciśnienia krwi oraz serca, działają uspokajająco oraz pomagają w zbiciu poziomu cholesterolu oraz resztę witamin i antyoksydanty, które niszczą wirusy, pomagają odwrócić niszczenie komórek i przyspieszają regenerację mięśni. Zakłada się, że zdrowa dawka tego trunku to jeden mniejszy kufel dla kobiet oraz jeden duży kufel u mężczyzn. Dawka może ulec zwiększeniu tylko, gdy mowa o piwie bezalkoholowym – wówczas możemy sobie pozwolić nawet na podwójną dzienną przyjemność. Podstawą są dwie żelazne zasady. Po pierwsze to dostosowanie wcześniej wspomnianej ilości, a po drugie – koniec z podjadaniem. Najlepsze w takiej diecie to piwo bezalkoholowe spożyte po treningu – orzeźwienie i wspomaganie regeneracji mięśniowej w jednym. Oczywiście sporadyczne odstępstwo od normy to nie koniec świata. Grunt by spotkania, imprezy czy okazje do wypicia większej ilości, przykładowo 4 piw nie zdarzały się regularnie, wtedy efekt i skutki są zupełnie odwrotne do zamierzonych. Dieta ta jest wymagająca jeśli lubimy ten typu trunek, zwłaszcza latem, lecz zachowanie rozsądku, determinacji i silnej woli odwdzięczy się lepszym widokiem w lustrze i spełnieniem marzeń o upragnionej wadzę.

muscular.pl

PODZIEL SIĘ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here