Jest kucharzem z Wysp Brytyjskich. Znany na całym świecie z propagowania zdrowej i świeżej żywności oraz przede wszystkim z rewolucyjnych niemal zmian w żywieniu dzieci i młodzieży w swoim kraju. Aby wprowadzić nowy program żywienia w szkołach, potrzebował kilku lat na przekonanie ludzi do swoich racji, oraz dodatkowych pieniędzy w budżecie rządu na dofinansowanie szkolnych obiadów. Pomysł był prosty – wycofanie ze szkolnych stołówek półproduktów, głównie głęboko mrożonych, z których przygotowywane były posiłki, a wprowadzenie świeżych produktów, kupowanych wprost od producentów, z najbliższej okolicy szkoły. Okazało się, że aby pomysł zrealizować, należało przeprowadzić szkolenia dla szkolnych kucharek, które po prostu nie umiały gotować ze świeżych produktów. Dzieci dość szybko przekonały się do nowych posiłków, niektóre takich potraw dotychczas nie jadły. Taka sama rewolucja przydałaby się w naszym kraju, gdzie kuchnie szkolne pewnie funkcjonują podobnie jak brytyjskie przed rewolucją, tyle, że zastąpiły je firmy cateringowe. Szkolne sklepiki także same nie zrezygnują ze sprzedaży słodyczy i chipsów.
