Liczi to bardzo smaczny owoc, zwany również śliwką chińską. W Polsce dostępny głównie w sezonie zimowym w dużych sklepach i hipermarketach. Zimą kosztuje około 15 zł za kilogram, w innym czasie cena rośnie nawet do 45 zł za kilogram. Wygląda dość niepozornie: małe, różowobrązowe kulki z twardą, kolczastą skorupką. W środku znajdziemy zaś pyszny, białoperłowy, zwarty miąższ o ciekawym, słodkim, ale z odczuwalną, lekką nutą kwasowości smaku. Jest to bardzo orzeźwiający owoc, który przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom cytrusów i śliwek. Ale jak jeść liczi? Bardzo prosto. Skórkę zdejmujemy podobnie jak obieramy skorupkę z jajka. Jeśli mamy problemy ze zdjęciem jej, znaczy to, że owoc jest niedojrzały i niestety nie nadaje się do zjedzenia. Liczi ma to do siebie, że zerwane z drzewa już nie dojrzeje. W środku owocu znajduje się brązowa, obła pestka wielkości pestki ze śliwki. Miąższ bardzo dobrze odchodzi od pestki. Kiedy już zdejmiemy skorupkę możemy naciąć część jadalną i uwolnić pestkę. Można również obgryźć pestkę lub wyciągnąć ją palcami. Sprawa jest bardzo prosta, a liczi obiera się naprawdę przyjemnie. Miąższ zjadamy cały. Ten niewielki owoc ma bardzo dużo witaminy C, więcej niż cytryna czy pomarańcza! Co więcej ma właściwości antynowotworowe, antymiażdżycowe, obniża poziom tego złego cholesterolu i reguluje ciśnienie. Warto jednak zaznaczyć, że pomimo swoich genialnych właściwości i pysznego smaku nie zaleca się jedzenia liczi cukrzykom i osobom na diecie. Śliwka chińska ma co prawda niewiele kalorii (w 100 g owocu 66 kcal), ale w większości składa się z cukru, na 100 g przypada 16,53 g cukru, w tym 15,23 g to cukry proste! Jego indeks glikemiczny wynosi 50. Wszystkie inne osoby śmiało mogą sięgać po liczi i rozkoszować się jego niezwykłym smakiem. Do czego można zjeść liczi? Najlepiej do lodów lub innych deserów. Dobrze sprawdzi się również jako składnik koktajli owocowych. Można również ugotować kompot lub syrop. Ciekawostką jest, że w Chinach przysmakiem są suszone owoce liczi.
