Niegdyś jednak dane roznosiło się na płytach. Umiejętność nagrywania była w cenie, a jeszcze bardziej w cenie było posiadanie nagrywarki. Można było nawet na tym zarobić. Umiejętnością nagrywania wykraczającą poza obsługę beznadziejnego Nero Burning Rom, nie mógł się jednak nikt pochwalić. Lub prawie nikt. Na forum cdrinfo istnieje grupa pasjonatów, którzy czytają po japońsku recenzje nowo wychodzących nagrywarek oraz kupują każdą z nich dla testów. Niektórzy mają już po dwadzieścia napędów i dalej im mało. Niestraszne są im testowanie parzystości pitów i landów, sprawdzanie TA, PIE i PIF. Rzeczy to raczej mało znane zwykłym użytkownikom komputerów, a jednak mające wpływ na jakość wypalonej płyty i jej żywotność w późniejszym okresie. Najlepsze nagrywarki DVD były stworzone przez Plextora, ten jednak po pewnym czasie zaadoptował sobie OEM-y LG, za co został wyklęty przez społeczność. Drugi był Pioneer ze swoim DVR-115 lub DVR-215 – chyba najlepszą nagrywarką w tej chwili na rynku, choć upłynęło sporo czasu.