Ruch a odchudzanie

0
2012
Ruch a odchudzanie

W ostatnim czasie dietetycy postanowili zrekonstruować nieco „piramidę żywienia. W swojej pierwotnej wersji skupiała się ona tylko i wyłącznie na samych produktach spożywczych, czyli tym, co bazuje w diecie i co ma powodować spadek wagi. Na samym jej dole, czyli w jej największej części, od zawsze znajdowały się owoce i warzywa, później mieliśmy do czynienia z artykułami nabiałowymi, następnie węglowodanami złożonymi, kolejno mięsem i zdrowymi tłuszczami, by dojść ostatecznie do samego jej szczytu, tworzonego przez te „dodatkowe” produkty – słodycze, fast-foody i niezdrowe przekąski – których w naszej diecie powinno być jak najmniej. W tej ostatniej kwestii nic się nie zmieniło, ale przemianie uległa najważniejsza część piramidy. Podstawa wypełniana do tej pory przez warzywa i owoce od jakiegoś czasu wygląda zupełnie inaczej, bo pojawiło się w niej coś nowego – aktywność fizyczna. Osoby odpowiedzialne za tworzenie piramid żywieniowych to najczęściej dietetycy, którzy teoretycznie nie powinni przejmować się tym, czy ich pacjenci często się ruszają, ale jednak nie da się ukryć, że aktywność fizyczna bezpośrednio łączy się ze zdrowym stylem życia. Ruch to najlepszy środek na odchudzanie. Remedium na wszystkie problemy z sylwetką, cudowny magiczny preparat, po który każdy może sięgnąć zupełnie za darmo. Typ dyscypliny tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Równie dobrze sprawdza się joga a odchudzanie, jak i gra w piłkę nożną, bieganie czy ćwiczenia kulturystyczne. Zasada jest tylko jedna – trzeba się ruszać i trzeba to robić jak najczęściej. Nie da się znaleźć przyjemniejszego sposobu na spalanie zbędnych kalorii.

Ludzie mają jednak tendencję do przesadzania – w jedną albo drugą stronę. Po spojrzeniu na unowocześnioną wersję piramidy żywieniowej mogą bowiem zacząć błędnie myśleć, że bez włączenia aktywności fizycznej do codziennego życia nigdy nie uda im się schudnąć. A dla niektórych będzie to cios powyżej pasa. 90% jest w stanie znaleźć w ciągu dnia chociażby tą krótką chwilę, by przeznaczyć ją na rozruszanie ciała, ale w skrajnych przypadkach tego czasu rzeczywiście się nie ma. Podczas wysoko intensywnych etapów w życiu, kiedy to trzeba jednocześnie zajmować się pracą, własną firmą, dziećmi i dodatkowymi obowiązkami, trudno wynaleźć nawet kilkanaście wolnych minut w ciągu dnia, a ciężko zabierać sobie je wtedy z czasu przeznaczonego na zwykły sen, będący najlepszą regeneracją dla ciała i organizmu. Całe szczęście odchudzanie bez sportu też jest możliwe. Chodzi tu tylko o to, że jest zdecydowanie trudniejsze i mniej przyjemne. Liczy się bowiem końcowy bilans kaloryczny, a już taka joga a odchudzanie może generować większy wydatek energetyczny. Ćwicząc ją chociażby trzy razy w tygodniu i to wyłącznie przez jedną godzinę, odchudzająca się osoba spala podczas swoich treningów dodatkowe kilkaset, a czasem nawet tysiąc kalorii. Może więc zjeść więcej i pozwolić sobie na ulegnięcie żywieniowej pokusie, a jej waga i tak cały czas będzie spadać – psychika zostanie zadowolona, a efekty diety zostaną zachowane.

abczdrowia.com.pl

PODZIEL SIĘ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here